ciała.

  • Sydonia

ciała.

21 May 2022 by Sydonia

-A co za różnica? -Chciałbym dowiedzieć się czegoś o kobiecie, która zajmuje się moim dzieckiem. Jestem też ciekaw, jak wyglądała droga z farmy, na której uprawia się orzeszki ziemne, do Departamentu Stanu. Miał prawo, pomyślała. Gdyby to było jej dziecko, zachowałaby się tak samo. -Byliśmy biedni jak myszy kościelne - wyznała. - Mama wpadła na pomysł, że moglibyśmy zarobić parę dodatkowych groszy i zgłosiła mnie do konkursów piękności oraz reklam. Miałam wtedy tyle lat, co Kelly. - Wzruszyła ramionami i odwróciła się do niego ze spodkiem w dłoniach. - Gdy trochę podrosłam i zrozumiałam, jaka to paskudna branża, ile w tym nienawistnej konkurencji, zaczęłam sama wybierać konkursy, w których chcę wziąć udział. Chodziło mi o pieniądze i stypendia, żebym mogła iść na studia i uciec ze wsi. -Urocze. Parsknęła śmiechem i podniosła wzrok. Stał wciśnięty między dwie pary otwartych drzwi. Jedne prowadziły do frontowej części domu, a drugie na schody dla służących. Kusiło ją, żeby włączyć górne światło. Ale obiecała, a Laura Cambridge nie łamie obietnic. Nawet tych złożonych księciu-smokowi. -Próbowałaś uciec od swoich korzeni? -Nie, skąd. Po prostu nie chciałam zostać żoną farmera, mieć piątki dzieci, co miesiąc martwić się o związanie końca z końcem, a każdej nocy modlić się o deszcz, żeby słońce nie spaliło zbiorów. Zaskoczyło go brzmienie jej głosu. -Przykro mi... -Daj spokój. - Westchnęła. - Bywało ciężko, ale tak naprawdę nie zdawaliśmy sobie sprawy z własnego ubóstwa. Wszyscy dookoła żyli tak samo. Mama i tato wcale nie najgorzej sobie radzili. - Zaśmiała się szyderczo. - Ale mama tak się przyzwyczaiła do oszczędzania, że nadal, na przykład, nie wyrzuca tłuszczu wytopionego przy smażeniu boczku ani starych ubrań. A tak na wszelki wypadek robi weki z warzywami i smaży dżemy. - Pokręciła głową. - Mam wrażenie, że są rzeczy, których po prostu nie da się zmienić. Wzięła spodek i poszła przez jadalnię do salonu. Nie miała pewności czy po powrocie zastanie Richarda w kuchni. Postawiła spodek na kamiennej podłodze, pomogła Kelly i kociakowi przenieść się w bezpieczną odległość od ognia i zapytała, czy Kelly ma ochotę na gorącą czekoladę. Odpowiedzią był szeroki uśmiech. Laura wróciła do kuchni i od razu wyczuła, że Richard nadal tu jest. Coś w niej zadrżało z radości, że nie zniknął w swojej wieży. Znalazła paczkę kakao. Zagrzała wodę. -Masz ochotę? -Nie. dziękuję. Jak to możliwe, że te dwa słowa brzmią tak uwodzicielsko? Oboje skrzętnie jak nastolatki ignorowali fakt, że dwie noce temu padli sobie w ramiona. Łatwo jest zachowywać się uprzejmie,

Posted in: Bez kategorii Tagged: fryzura po czterdziestce, rośliny nie trujące dla kota, czym usunąć naklejki z samochodu,

Najczęściej czytane:

bie kurczątko. Jak cię niby ...

zwą? – Pelagiusz, święty ojcze. Kleopa zamyślił się, widocznie przypominając sobie rubrycelę. ... [Read more...]

adły pierwsze krople ...

wiosennego deszczu. – Chyba potrzebuje pomocy – odezwała się po chwili Rainie. – Też byś jej potrzebowała, gdybyś właśnie straciła ukochaną osobę. ... [Read more...]

ztałcony człowiek z ...

takim przejęciem, ze łzami w oczach klęczał przed ikoną. W domu, sam na sam ze sobą to jeszcze, ale wprost na ulicy! Pan mi się bardzo spodobał. Berdyczowski ukłonił się z lekka i chciał odejść, ale przyjrzał się nieznajomemu ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 sennik.x.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste